sobota, 28 kwietnia 2012

Na bieżąco

Witam wszystkich wiernych czytelników! Miałam pewien zastój, tak wiem - za co przepraszam, ale wracam do pisania. Postanowiłam, że najpierw napiszę o tym, co na bieżąco, a później wrócę do zaległości (a trochę się tego uzbierało).


Znów dość spontanicznie, bo okazało się, że z okazji święta 1 maja mam wolny cały tydzień od nauki, zdecydowałam uderzyć na stolicę! Być może okazja do takiej podróży już się nie powtórzy, więc nie mogłam jej zmarnować. Wybrałam się pociągiem nocnym (uważam, że to świetny pomysł na dalekie podróże! człowiek się w miarę wyśpi i rano już jest na miejscu!) z Cluj do Bukaresztu, łącznie 9h. Towarzystwo miałam przednie, bo 3 panie (a łóżek było 4). Kupa śmiechu była, bo nie było w przedziałach drabinek na górne łóżko (na serio myślałam, że będę się jakoś podciągać za metalowy uchwyt). Na szczęście drabinki się znalazły na korytarzu, umocowane na ścianach, tyle że nie dało się jej nijak porządnie zamocować. Na dowód powiem, że nie tylko ja próbowałam, ale wszystkie 3 pozostałe panie również - a wyglądały mi na bardziej doświadczone życiowo. :>
Na górę się wdrapałam po chyboczącej drabinie - sukces!!! Tylko później odstawiono ją od mojego łóżka, do tego przeciwległego.... a mi się tak bardzo w nocy chciało do toalety, no ale nic to musiałam do rana wytrzymać. Akurat wczoraj średnio mi się spało, pociąg dość hałasował, ale nie narzekam.


Tak oto Bukareszt mnie przywitał, Dworcem  Północnym:




















Z dworca ruszyłam do hostelu, żeby zostawić manatki, bo dość ciężkie. Mimo, że check-in było od 11, a ja dotarłam tam po 8, pani w recepcji powiedziała, że nie ma problemu. Dostałam od  niej mapkę, gdzie pozaznaczała mi ciekawe obiekty, no i ruszyłam w miasto. :)
Zdjęcia mogą się podobać lub nie, bo sporo tu kontrastów, co spróbowałam uchwycić. Wiele ciekawych zakamarków widziałam wieczorkiem, już jak padła mi bateria w aparacie, także więcej zdjęć załaduję jutro. Mi się tutaj podoba. Na kolejną relację możecie liczyć jutro. Opowiem kilka ciekawych historii, bo same zdjęcia  nie wystarczą. Ceausescu trochę tu nawyprawiał! :D

Pozdrawiam gorąco z najcieplejszej europejskiej stolicy w dniu dzisiejszym!