środa, 23 maja 2012

Święto świateł

Po tym długim dniu, jeszcze zanim oczka zmrużę, to Wam coś fajnego pokażę...

Mianowicie też mieliśmy tu w sobotę w Kluż Noc Muzeów i było klawo.
Byłam ciekawa organizacji. Udało mi się zajrzeć do trzech muzeów: 
Sztuki - z całkiem w porządku wystawą malarstwa współczesnego;
Etnograficznego - w którym już raz byłam, ale tym razem folkowy zespół grał tam na wewnętrznym dziedzińcu świetną muzykę na żywo; w środku zaś była, trochę od czapy, ogromna wystawa klocków Lego;
i Historii - w bastionie, przy starych murach obronnych - świetne miejsce, a wewnątrz, oprócz stałej ekspozycji, extra wystawa fotografii!

Około 19, na niedługo przed startem wszystkich eventów, zaczęło się ni stąd ni zowąd zbierać na burzę i trochę był strach, że nas znowu zaleje i będzie strasznie mokro, ale przeszło boczkiem, pogrzmotując troszkę i kapiąc nieznacznie.

 


Jednocześnie, tego samego wieczoru, w jednym z Klużowych parków odbywało się Święto świateł....


Organizatorzy mieli farta z tym deszczem, bo inaczej nic by nie "wypaliło". Warto było się przejechać na sam koniec miasta i zobaczyć 15 tysięcy lampionów, rozstawionych gdzie bądź.








Jak dojechałyśmy na miejsce, lampiony jeszcze były w trakcie zapalania, ale niedługo potem nadszedł moment, kiedy pogaszono wszelkie latarnie i inne światła i widać było tylko lampioniki.... Cudnie.
Uważam, że to fajna inicjatywa. Podobno w każdym większym rumuńskim mieście tego wieczoru odbywały się takie pokazy. Organizacje pozarządowe mogły zapalać lampiony. W zasadzie każdy mógł.

Deszcz uderzający rytmicznie o pobliskie dachy i nasz parapet ukołysze mnie do snu.
Już trzecią burzę dzisiaj mamy, ale tak jak w tym momencie, to tu jeszcze nie padało. Czuję się, jakbym była w tropikach. Będzie świeżo i pachnąco z rańca. 


Dobranoc.





P.S. A na deser jeszcze mój żywy lampionik w postaci Reni:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz